"Mam kota długowłosego. Od pewnego czasu zaczęłam podawać karmę zapobiegającą zaleganiu kul włosowych w żołądku. Zauważyłam, że zaczął częściej korzystać z kuwety. Powinnam się martwić?"
To jedno z pierwszych pytań, które trafiło do mojego notatnika, który założyłam z myślą o prowadzeniu bloga. Temat jest dość szeroki, jednak w tym poście skupie się typowo na odpowiedzi na powyższe pytanie. Częstsze wypróżnianie jest spowodowane zwiększoną zawartością błonnika, który przyspiesza pracę jelit. Czy podawanie tych karm non stop jest bezpieczne? Tego typu karmy są zbyt krótko na rynku, aby w pełni móc odpowiedzieć na to pytanie. Wiadomo jednak, że tak duża zawartość błonnika w karmie może prowadzić do podrażnienia układu trawiennego. Z uwagi na fakt, że kot częściej się wypróżnia, częściej zagląda do miski, aby pokryć swoje zapotrzebowanie na wszystkie składniki odżywcze. Taka karma jest po prostu mniej przyswajalna, gorzej strawna. Wśród produktów pomagających pozbycie się kul włosowych, na rynku dostępne są również: przysmaki, pasty, a także trawka dla kota. Wszystko zależy od kocich preferencji. Spośród wcześniej wymienionych produktów zdecydowanie polecam pasty. Wpływają one na poślizg, a kłaczki usuwane są wraz z kałem.
Warto zauważyć, że z kłaczkami mają problem również koty krótkowłose, w szczególności w czasie intensywnego linienia.
Zgodnie z powiedzeniem "co za dużo to niezdrowo" - wszystko co podajecie swoim sierściuchom serwujcie z rozwagą ;) Pamiętajcie jednak, że najlepszym sposobem na bezoary jest częste i dokładne wyczesywanie kota.